Po baaaardzo długiej przerwie wracam i to z wspaniałym przepisem na nieprzyzwoicie zdrowe brownies. I owszem, składają się one głównie z fasoli (wierzcie mi, nie czuć jej!) i jajek. Co ciekawe, nie zawierają ani grama mąki.
Najlepsze następnego dnia po upieczeniu, długo pozostają świeże i wilgotne. W sam raz dla odchudzających się - ponoć jeden brownie to tylko ok. 120 kcal - i po treningu: duża ilość białka z fasoli regenerują mięśnie, węglowodany pozwalają odbudować zapasy glikogenu.
Przepis pochodzi z bloga amyBITES.
Składniki (na 16 brownies o boku 5 cm):
- puszka czerwonej fasoli (400g) - dobrze osączona i wypłukana (WAŻNE!)
- 3 duże jajka
- 3/4 szklanki cukru
- 1/4 szklanki kakao
- 2 łyżki oleju rzepakowego
- szczypta soli (ok. 1/4-1/2 łyżeczki)
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego (polecam również spróbować z migdałowym)
- opcjonalnie: łyżka kawy rozpuszczalnej typu espresso, 1/4 szklanki siekanych orzechów lub czekolady - ja użyłam chocolate chips z czekolady deserowej
Wykonanie:
Fasolę bardzo dokładnie zmiksować w blenderze - najlepiej od razu z jajkami, to nieco ułatwi rozdrobnienie fasoli. Dodać pozostałe składniki prócz ewentualnych orzechów czy czekolady, wymieszać. Przelać do natłuszczonej kwadratowej formy o boku 20 cm wyłożonej papierem, posypać orzechami/czekoladą i piec ok. 25-30 minut na środkowej półce w piekarniku nagrzanym do 175 st. Przed pokrojeniem wystudzić.
O masz! Nie wierzę! Ja robiłam bardzo podobne ciasto wczoraj. Leży w domu, czeka na sfotografowanie ;)
OdpowiedzUsuńWspaniałe! Fasolowe brownie jest przepyszne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Fantastyczne! ojojoj...muszę kupic fasolę:)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem jak to smakuje ;)
OdpowiedzUsuńfasola w cieście została przeze mnie już wypróbowana, więc mogę potwierdzić, że nie czuć jej smaku, za to świetnie zastępuje mąkę :)
OdpowiedzUsuńsmakowitości zrobiłaś :)
intrygujacy przepis i chetnie wyprobuje:)
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarze! Jeszcze raz potwierdzam - po wystudzeniu nie czuć w ogóle fasoli, tylko czekoladę. Mój Współlokator był wielce zdziwiony, że to nie są zwyczajne brownies :)
OdpowiedzUsuńTeraz może blondies z ciecierzycy?
Super ten przepis az sie prosi o wyprobowanie. Strasznie kusza mnie takie rzeczy, mam gdzies w segregatoprze tort fasolowy.
OdpowiedzUsuńwow, zapowiada się intrygująco :)
OdpowiedzUsuń