niedziela, 16 maja 2010

Ananasowo-rabarbarowy smoothie.


Deszczowa pogoda zaczyna mnie powoli dobijać. Jestem zdecydowanie stworzeniem ciepło- i słońcolubnym i tęsknię niesamowicie za zeszłorocznymi upałami. Pewnie nie tylko ja. Jaki jest mój najlepszy sposób na jesienno-wiosenną deprechę (pomijając Prozac :))? Smoothie!  I to całkowicie bez wyrzutów sumienia. :)

Składniki na jedną porcję:
- pół świeżego ananasa, obranego i pokrojonego na mniejsze kawałki
- pół laski rabarbaru, obrane i pokrojone na kawałki
- 1-2 łyżki mleka, można dodać więcej, ale ja wolę bardzo gęste smoothie
- ewentualnie cukier, chociaż wg mnie zupełnie niepotrzebny
- cynamon

Wykonanie:
Wszystkie składniki wrzucić do blendera i miksować. Smoothie podawać ze szczyptą cynamonu.

czwartek, 13 maja 2010

Tartaletka ze szparagami.

Jedna z moich propozycji na lunch. Świetnie się sprawdza jako drugie śniadanie na uczelni - tartaletka jest łatwa w transporcie, pelnoziarnisty spód (niski indeks glikemiczny!) daje zastrzyk energii, a nie wywołuje senności, jak pączek czy drożdżówka, no i trudno się nią ubrudzić (przerabiałam już fartuch umazany sosem pomidorowym - strach w oczach pacjentów gwarantowany, gdyż wygląda to dość... krwawo :)). 
Przepis na pâte brisée, czyli kruche ciasto (ale po francusku brzmi ciekawiej :)) jest uniwersalny. Korzystam z niego również w słodkich wypiekach, np. w pumpkin pie  - używam wtedy zwykłej mąki i czasem dodaje łyżeczkę cukru, chociaż wg mnie nie ma takiej potrzeby. Po upieczeniu ciasto charakterystycznie listkuje, nieco przypominając ciasto francuskie.
Składniki (na foremkę o śr. 13 cm):
Na ciasto: 
- 50 g mąki pszennej pełnoziarnistej
- 25-30 g zimnego masła
- 1-2 łyżeczki lodowatej wody
- szczypta soli
Na nadzienie:
- 3-4 ugotowane białe szparagi, pocięte na 3 cm kawałki
- 5 małych kapeluszy pieczarek, w plasterkach
- jajko
- łyżka mleka
- pół łyżeczki pesto genovese
- parmezan
- sól i pieprz
Wykonanie:
Przygotować ciasto: Masło rozetrzeć z mąką i solą na zacierki, dodać wodę, szybko zagnieść i odłożyć na 30 minut do lodówki. Po tym czasie ciasto rozwałkować i wyłożyć nim natłuszczoną foremkę, pamiętając, by nie naciągać ciasta, bo inaczej skurczy się w czasie pieczenia. Fragmenty ciasta wystające poza brzeg foremki odciąć lub podwinąć pod spód. Obciążyć suchą fasolą i piec 10 minut w 225 C.
Przygotować nadzienie: Przygotować szparagi, ułożyć na podpieczonym spodzie. Podsmażyć pieczarki, najlepiej bez tłuszczu na teflonowej patelni, pamiętając, by nie było im zbyt tłoczno. Wyłożyć na szparagi. Jajko rozbełtać z mlekiem, pesto, solą i pieprzem, wylać na szparagi. Posypać z wierzchu tartym parmezanem i zapiekać ok. 15 minut lub aż wierzch się zezłoci w 200 C.

Biszkopcik rabarbarowy z pianką.


...A właściwie nie biszkopcik, a wilgotne, mocno maślane ucierane ciacho, z delikatną, mięciutką bezą i kwaskowatym rabarbarem. Upieczone ot tak, żeby odpocząć od drożdżowego z kruszonką. Może nie powala na kolana, ale świetnie się sprawdza jako taki codzienny deser. Na pewno upiekę ponownie, z innymi owocami. Przepis (z moimi bardzo drobnymi modyfikacjami) pochodzi z książki Kuchnia polska Ewy Aszkiewicz, gdzie figuruje jako biszkopcik śliwkowy Cioci Godziszewskiej.

Składniki (na blachę o średnicy 22 cm):
Na ciasto:
- 3 żółtka
- 0,5 szklanki cukru
- 1,5 szklanki mąki
- 2 łyżki wrzącej wody
- 0,5 szklanki mleka
- 80 g masła, stopionego i wystudzonego
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- łyżeczka ekstraktu waniliowego

Na bezę:
- 3 białka
- 0,5 szklanki drobnego cukru

Dodatkowo: 3-4 łodygi rabarbaru

Wykonanie:
Przygotować ciasto: Żółtka utrzeć (można mikserem) z cukrem do białości i zasypać przesianą mąką. Zalać wrzątkiem i odczekać minutę. Po tym czasie dodać mleko i ucierać, aż masa będzie jednolita. Dodać pozostałe składniki i miksować, aż ciasto stanie się gładkie i lśniące.
Przelać do tortownicy wysmarowanej tłuszczem i wysypanej bułką tartą lub grysikiem. Piec w temperaturze 160 C przez 30 minut lub do suchego patyczka. Ja piekłam bez termoobiegu, z włączonymi grzałkami górną i dolną, na półce nieco poniżej środka piekarnika. Upieczone ciasto chwilę przestudzić w formie.
Rabarbar pokroić na plasterki, rozłożyć na upieczonym cieście.
Ubić białka na sztywno, następnie dodawać powoli cukier i ubijać dalej, aż piana zgęstnieje. Wyłożyć na rabarbar. Ciasto włożyć z powrotem do piekarnika i zmniejszyć temperaturę do 110 C. Piec jeszcze 30-40 minut.

środa, 5 maja 2010

Śniadaniowe muffinki z rabarbarem.


 
Długo nie mogłam się przekonać do muffinek. Chyba dlatego, że myślałam o nich w kategorii deserów, do której przecież nie należą, w przeciwieństwie do cupcake'ów. I technika wykonania i składniki, nie mówiąc już o smaku, są tu przecież diametralnie różne. Teraz jeśli robię muffinki, to tylko z przeznaczeniem na śniadanie.
Poniższe muffinki są idealną poranną przekąską. Nie są prawie w ogóle słodkie, właściwie wydaje mi się, że większości będzie w nich brakowało cukru. Może wynika to z użytych przeze mnie owoców - w oryginalnym przepisie Martha wykorzystuje w końcu znacznie słodsze od rabarbaru truskawki. Myślę, że spokojnie można do ciasta dodać jeszcze 0,25-0,5 szklanki cukru, chociaż mnie smakują i w wersji niesłodkiej.
Z tego przepisu upiekłam 12 standardowej wielkości muffinek, ale korzystałam z amerykańskiej miarki. Korzystając z typowych (1 szklanka = 250 ml) miarek prawdopodobnie otrzymamy 1 bądź 2 muffinki więcej.

Składniki:
- 1,5 szklanki pokrojonego na plasterki rabarbaru
- 1/3 szklanki cukru
- 1,5 szklanki białej mąki pszennej
- 0,5 szklanki mąki pszennej pełnoziarnistej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 0,5 łyżeczki sody
- 0,5 łyżeczki sody (można dać mniej)
- 0,5 łyżeczki cynamonu
- 1 szklanka maślanki (ja zastąpiłam szklanką odtłuszczonego mleka wymieszanego z łyżką octu winnego)
- 0,25 szklanki oleju (użyłam rzepakowego)
- jajko
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- cukier do posypania, może być brązowy

Wykonanie:
Wymieszać w miseczce rabarbar z cukrem. Odstawić aż rabarbar puści sok.
Zmieszać wszystkie suche składniki przy pomocy trzepaczki. Można na tym etapie dosypać dodatkowy cukier.
W osobnym naczyniu zmieszać maślankę, jajko, olej i ekstrakt. Dodać do suchych składników i wymieszać tylko do połączenia się składników. Powinny zostać grudki!
Nałożyć do wyłożonych papilotkami foremek, posypać z wierzchu cukrem. Można na wierzchu poukładać kilka dodatkowych plasterków rabarbaru.
Piec 17-20 minut lub do suchego patyczka w temperaturze 200ºC.
Studzić 5 minut w formie, następnie wyjąć i dalej studzić na kratce.


Rabarbarowa ice tea.


 

Przeglądając stronę Marthy Steward trafiłam na przepis na Rhubarb Iced Tea. Niestety, jak się okazało, amerykańska rabarbarowa herbata mrożona to po prostu nasz kompot. Pomysł połączenia herbaty z rabarbarem bardzo mnie jednak zaciekawił i prawidłowo, bo to połączenie świetne.

Herbatka jest mało słodka i dość kwaśna, dokładnie tak jak lubię, z przyjemnym (dla mnie) posmakiem garbników.

Składniki (na około litr):
- 3 spore łodygi rabarbaru
- 50 ml cukru
- 4 torebki herbaty (użyłam 2 torebek zwykłej i 2 earl grey)
- woda
Wykonanie:
Rabarbar pociąć na kawałki o długości 2-3 cm, wrzucić do rondla razem z cukrem. Zalać ok. 800 ml zimnej wody, doprowadzić do wrzenia i gotować na wolnym ogniu przez 15 minut.
W międzyczasie przygotować herbatę - torebki herbaty zalać ok. 300 ml wrzątku, zaparzyć esencję.
Kompot połączyć z herbatą i przelać do dzbanka. Można przecedzić, ale ja lubię miękkie kwaskowate kawałki rabarbaru w mojej ice tea. Napój podawać schłodzony, z kostkami lodu.



niedziela, 2 maja 2010

Naleśniki ze szpinakiem, serem i sosem z białych szparagów.


Zakochałam się w naleśnikach. Ot tak, całkiem niedawno. Nie była to, jak u wielu, miłość od dziecka. Wręcz przeciwnie, jeszcze do niedawna wzbudzały one we mnie niechęć - to takie danie "na odwal się", kiedy nikomu nie chciało się stać w kuchni, suche, słodkie i nieprzyjemnie zapychające. Zresztą dla mnie słodki obiad to nie obiad :) A potem w moim mieście otwarto naleśnikarnię - Creperię, a w niej - cuda! Naleśniki z tuńczykiem, tacos z pueblą i mój niedościgniony ideał - ze szpinakiem i sosem śliwkowym. Niestety restaurację zamknięto, ale szpinak i śliwka wciąż mi się śnią po nocach. W każdym razie wyzbyłam się moich naleśnikowych uprzedzeń, do tego stopnia, że zaopatrzyłam się w książkę poświęconą tylko im i od tamtej pory... Tydzień bez naleśników to tydzień stracony!

Przygotowując ciasto na naleśniki nie można zapomnieć o pół godzinnym leżakowaniu ciasta. Pozwala ono na rozwinięcie się glutenu, przez co ciasto gęstnieje, naleśniki łatwiej się smażą i są potem bardziej elastyczne i nie rwą się tak łatwo. Zupełnie inna bajka, niż naleśniki z ciasta, któremu nikt nie pozwolił odpocząć.

Mój sposób na smażenie naleśników, to pozostawienie je w spokoju na małym ogniu, aż zauważę, że brzegi zaczynają się podnosić. Zazwyczaj obracam je rękoma lub staram się je podrzucać. Powiedzmy, że udaje mi się 4 na 5 razy :) Sekretem jest ruch patelni - w żadnym wypadku nie prosto do góry, a "posuwisto-podrywający" czyli najpierw do przodu, a dopiero potem lekko w górę. Zdecydowanie, i w tym polu praktyka czyni mistrza :)

Te naleśniki są przeznaczone dla prawdziwych fanów szpinaku. Smak szparagów nie jest przytłaczający, ze względu na dodatek czosnku, więc sos (zainspirowany tym przepisem) nadaje się nawet dla początkujących szparagożerców.



Składniki
Naleśniki - ciasto podstawowe:
- 120 g mąki pszennej pełnoziarnistej
- 2 jajka
- szczypta soli
- 0,5 szklanki wody
- 0,5 szklanki mleka
- 1,5 łyżki oleju
Nadzienie:
- opakowanie mrożonego liściastego szpinaku (450 g)
- duży ząbek czosnku.
- 3 łyżki kremówki
- świeżo starta gałka muszkatołowa
- pieprz i sól
- ser typu "polska feta", np. Favita
Sos:
- 250 g białych szparagów
- 100 ml kremówki
- mały ząbek czosnku
- świeżo starta gałka muszkatołowa
- sól i pieprz
- ewentualnie mleko do moczenia szparagów

Wykonanie:
Przygotować naleśniki: Mąkę wsypać do miski i "ubić ją" trzepaczką - daje to podobny efekt jak przesiewanie. Wbić jajka, dodać olej, sól i wymieszać. Dodawać stopniowo wodę i mleko - powolne dodawanie płynów pozwala na uzyskanie gładkiego ciasta bez grudek. Koniecznie odstawić na 30 minut. Usmażyć 7-8 naleśników, jeśli to tylko możliwe, to bez tłuszczu.

Zamrożony szpinak wrzucić na odrobinę wrzącej wody (wystarczym by woda jedynie przykrywała dno rondla), gotować pod przykryciem. Kiedy całkowicie się rozmrozi, odkryć, dodać stary lub drobno posiekany czosnek, wymieszać i podgrzewać aż do wyparowania wody. Pod sam koniec dodać kremówkę, sól, pieprz i gałkę do smaku.

Na środek naleśnika nakładać porcję szpinaku, na niej kłaść gruby plaster sera i składać naleśniki w paczuszki - najpierw górę i dół naleśnika złożyć do środka, następnie boki.

Sos: Szparagi obrać, odciąć twarde końce i gotować ok. 5 minut w osolonej wodzie, można następnie wymoczyć je ok. pół godziny w mleku, żeby pozbyć się goryczy. Kremówkę z ząbkiem czosnku wolno doprowadzić do wrzenia, zestawić z ognia. W blenderze zmiksować szparagi z gorącą kremówką i czosnkiem. Doprawić solą, pieprzem i gałką.

Naleśniki podawać polane kilkoma łyżkami gorącego sosu, z natką pietruszki i płatkami parmezanu.